Battlefield 3: minusy to wina konsoli?

Nie jest wielkim odkryciem, że Playstation 3 oraz Xbox 360 to dziś konsole nieco przestarzałe. Takie tez były w momencie ukazania się Battlefield 3. Jak pamiętają starsi gracze, pierwsza część serii była skierowana wyłącznie do graczy konsolowych. Nic dziwnego, że to właśnie ta grupa gamerów ma wysokie oczekiwania wobec studia DICE.

Niestety są to oczekiwania w dużej mierze niespełnione. Co jest przyczyną częściowej porażki twórców Battlefielda? Stare konsole czy niewłaściwe podejście do produkcji lub marketingu serii? Opinie w tej kwestii są podzielone. Z jednej strony trzeba przyznać, że deweloper nie ustrzegł się błędów. Przede wszystkim dopuścił się tzw.

overpromise, czyli reklamował produkt jako dużo lepszy niż ten faktycznie miał szansę być. Zarzuty dotyczą przede wszystkim grafiki, która – jak wiadomo – na konsolach sprzed paru lat nie ma prawa dziś olśniewać. Niepotrzebnie obiecywano, że będzie inaczej. Z drugiej strony, samej szaty graficznej jak i możliwości w zakresie gry wieloosobowej nie można się bardzo czepiać.

Powodem jest właśnie konsolowa specyfikacja. Jak na PS3 i Xbox 360 gra i tak prezentuje się świetnie. Tryb dla wielu graczy również funkcjonuje bardzo dobrze, choć pewnie gamerzy ucieszyliby się z możliwości konfrontacji w gronie większym niż 24 osoby. Czy jednak dałoby się pogodzić taką ilość graczy z dobrą grafiką i dużą mapą? Z pewnością właśnie przed takimi dylematami stali producenci.

Czy dokonali dobrych wyborów? To już kwestia indywidualnych oczekiwań każdego gracza.